piątek, 2 września 2016

#21 Szczegółowo o Legii: transfery, prognoza na Ligę Mistrzów (część pierwsza)

| |
Oj coś tutaj się pusto zrobiło. Słowem wstępu mam kilka zmian w głowie dla mojej "działalności". Pierwszą z nich jest ten blog. Przewiduję przynajmniej jeden felieton raz na tydzień do naskrobania. Co będzie dalej zobaczymy.

Słowem wstępu...

Ten tekst pragnę rozpocząć od Legii Warszawa. Wracając do przeszłości na pewno należą im się duże brawa nie tylko za sam awans do Ligi Mistrzów (tym samym zdjęcie 20sto letniej klątwy) ale także za ostatnie pięć sezonów które jest istotne w wyliczaniu rankingu UEFA. Niestety ostatnimi czasy tylko byliśmy świadkami pojedyńczych wyskoków Lecha czy Wisły. Ta druga ekipa przez ostatni skok na Ligę Mistrzów ciągle z ogromnym trudem się podnosi. Gdyby tak Platini był z 10 lat młodszy...Z Lechem za to od ostatnich lat nie dzieje się za dobrze. Na papierze jak i finansowo powinien to być główny kandydat Legii do tytułu, ale nadal nie może się pozbierać. Stracili nawet swój największy atut czyli skauting zaliczając kilka wtop transferowych pod rząd (dobrze że chociaż akademia ma się bardzo dobrze). Z przykrością się na to patrzy. Wracając do Legii. Kwalifikacje do Ligi Mistrzów przeszła delikatnie mówiąc w kiepskim stylu. Trencin mogła roznieść, wygrała 2:0 w dwumeczu, z Dundalkiem była niepewność do ostatnich sekund gdy odrodził się jak feniks z popiołów Michał Kucharczyk potykając się co raz, ostatecznie posyłając silny strzał obok bezradnego bramkarza. Nie brałem pod uwagę oceniając dyspozycję Legii rywalizacji ze Zrinjski ze względu na pogodę na południu europy jak i przede wszystkim brakiem kluczowych zawodników odpoczywających po Euro. Trzeba uczciwie powiedzieć że sam Hitchcock nie powstydziłby się takiego losowaniu które jednak Legia potrafiła wykorzystać co nie udało się takim ekipom jak Olympiacos Pireus czy nawet BATE Borysów (ci pierwsi odpadli z Hapoelem Beer Szewa, natomiast BATE ze wspomnianym Dundalkiem). Rywali mieli podobnych jak Legia ale jednak zawiedli i tu jest pies pogrzebany (nie dla nas na szczęście).

Transfery

Legia na pewno może nazwać się zwycięzcą letniego okienka transferowego. Sprowadzili Miroslava Radovicia który dobrze sobie radził w Partizanie, a wiadomo że z eLką na trykocie motywacja będzie podwójna. Zakupili także Jakuba Czerwińskiego który powalczy zapewne o pierwszą jedenastkę z Maciejem Dąbrowskim oraz (uwaga) wypożyczyli z opcją pierwokupu piłkarza Vitesse Arnhem Vako Qazaishviliego. Odszedł Brzyski (z przymusu), Vrdoljak (przykra formalność). Sprzedany został za to do Bordeaux Igor Lewczuk za 1 mln euro. Legia nie chciała pewnie robić problemu Polakowi w sprawdzeniu swoich sił w zachodniej lidze dlatego wypuściła go za akceptowalną dla obu stron kwotę. Dla odnotowania okienka trzeba wymienić Jarosława Niezgodę który został wypożyczony do Ruchu Chorzów oraz Dominika Nagy'ego który oficjalnie zostanie zawodnikiem Legii po zimowym okienku transferowym. Budujące przed Ligą Mistrzów jest również to że ekipa ze stolicy nie postanawiała sprzedawać za wszelką cenę Nikolicia i Pazdana (pomimo tego że warszawska ekipa mogła na nich zarobić w granicach 8 mln euro) tym samym nie burząc fundamentów drużyny.

Legia w Lidze Mistrzów

Marketingowo i piłkarsko lepiej się raczej trafić nie dało. Poziomem? Mogło być lepiej, ale istniały na taki tok zdarzeń małe szanse. Jedyną taką nadzieją była wg mnie grupa G gdzie ostatecznie zagrają Leicester, Porto, Club Brugge oraz Kopenhaga, ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu bowiem i tak jest dobrze. Real ? Wiadomo. Najlepszy obecnie klub w Europie, możliwość zagrania z taką ekipą co nie było możliwe nawet w sparingach oraz szansa na zebranie ogromnego doświadczenia na przyszłość to są 3 bardzo duże plusy. U siebie można powalczyć o dobry rezultat, może zakręcić się wokół 0-2 co by było już dużą niespodzianką. Następna ekipa to Borussia Dortmund, drużyna która z wiadomych względów najszybciej zaliczyła wzrost pod względem ilości polskich fanów w ostatnich latach. Jest to ekipa również nieprzewidywalna która straciła w ostatnim okienku transferowym Hummelsa, Gündogana czy Mkhitaryana sprowadzając tym samym Schürrle, Götze czy Bartre (najważniejsze transfery). Drużynie tej zdarzają się również wpadki ze słabszymi rywalami przez co od kilku lat nie potrafią dogonić Bayernu w lidze więc myślę że walka powinna być zacięta. Przy szybkim wzroście formy Legii można wyrwać nawet punkt w pierwszym meczu z niezgraną do końca niemiecką drużyną. Rywal z Dortmundu dopiero kilkanaście dni temu zaczął grać na poważnie w piłkę więc z pewnością można to wykorzystać. Ostatni rywal: Sporting Lizbona. Tutaj liczę na wyrównaną walkę i jedyną realną szanse na 3 pkt u siebie. Tak wiem że niektórzy powiedzą iż zwariowałem, ale to właśnie z tą ekipą Legia grała w 2012 roku w fazie pucharowej Ligi Europy ulegając po dwóch remisach tylko bilansem bramek strzelonych na wyjeździe. Co więcej ekipa z Lizbony osłabiła się bardzo mocno w tym okienku co będzie musiało mieć przełożenie na ich grę (odeszli m.in João Mário, Islam Slimani). Jeżeli Legia będzie w dobrej formie to właśnie taki scenariusz dla niej przewiduje. Jeżeli uda się na prawdę mocno zgrać przez najbliższe tygodnie można się pokusić o walkę z Borussią o 2 miejsce (Real z pewnością będzie poza zasięgiem). Przy obecnej formie zajmą 4te miejsce ale niechlubnego rekordu najgorszych drużyn Ligi Mistrzów raczej nie pobiją. Michał Pazdan to gwarancja małej ilości straconych bramek, Arek Malarz również potrafi wybronić mecz, Bereszyński i Hlousek nieźle grali w ostatnich tygodniach. Brakuje tylko drugiego środkowego obrońcy w formie i powinno być pozytywnie z tyłu.

Moje przewidywania (optymistyczne)
Układ tabeli: 1. Real Madryt 2-3. Borussia Dortmund, Legia Warszawa 4. Sporting Lizbona Rezultaty Legii: z Realem 2x porażka, z Borussią 1x remis 1x porażka, z Sportingiem 1x remis 1x wygrana

Na koniec tego felietonu pragnę przypomnieć jedną tabelę ilustrującą że w futbolu nic nie jest niemożliwe:

a w części drugiej między innymi: parę zdań o pozostałych grup Ligi Mistrzów, transfery na świecie oraz ogólne podsumowanie ostatniego weekendu.

0 komentarze:

Prześlij komentarz